Depresja to okropna choroba, mogąca skutecznie rujnować zdrowie i życie. Zaburzenie to należy do najczęściej występujących zaburzeń psychicznych. Każdego roku na depresję choruje kilkanaście procent dorosłych osób – rachunek ten dotyczy zarówno krajów rozwijających się, jak i rozwiniętych. Niestety, pomimo wzmożonej edukacji szkolnej obejmującej zagadnienia związane ze zdrowiem psychicznym, ciągle wiele osób neguje istnienie depresji. Tymczasem choroba ta – jeśli jest nieleczona – może zagrażać życiu. W artykule odpowiemy na pytanie jak wyjść z tej ciężkiej choroby i znowu wrócić do cieszenia się życiem.
Menu:
- Jak wyjdę z depresji, gdy nic mi nie pomaga?
- Diagnoza jest pierwszą odpowiedzią jak walczyć z depresją
- Walka z depresją a postępująca niechęć i bezsilność do życia
- Jak pokonać depresję?
- Wyjście z depresji często zależy od wyboru dobrego terapeuty
Jak wyjdę z depresji, gdy nic mi nie pomaga?
Jak wygrać z depresją? Nie jest to łatwe przede wszystkim ze względu na problemy z diagnozą. Ponad połowa przypadków depresji pozostaje nierozpoznana. Z kolei ci, którzy zostali zdiagnozowani, często nie są poprawnie leczeni. Wszystko to sprawia, że depresja wydaje się chorobą nieuleczalną, którą lepiej „przeczekać” lub ignorować jej objawy.
Skuteczne leczenie depresji jest możliwe, przy czym pacjent musi zachować cierpliwość i stosować się do różnych zasad. Droga do zdrowia obejmuje nie tylko zażywanie medykamentów, ale przede wszystkim psychoterapię oraz zmianę nawyków życiowych. We większości wystarczy odpowiednia suplementacja, np. Neuromoodem.
Diagnoza jest pierwszą odpowiedzią jak walczyć z depresją!
Stereotypowo depresja postrzegana jest jako nieco dłuższa chandra. Takie skojarzenia mają swoje uzasadnienie. Nie są jednak w pełni prawdziwe. Depresja objawia się bowiem wielorako. Do najważniejszych symptomów choroby należy zaliczyć m.in. stałą utratę radości życia oraz anhedonię (niemożność odczuwania przyjemności). Chorzy na depresję są często zobojętniali na jakiekolwiek bodźce. Nawet jeśli odnoszą sukcesy lub ich bliscy zrobili im niespodziankę nie są w stanie się ucieszyć. Niektórzy pacjenci mają problem z wahaniem nastrojów – niekiedy wpadają w euforię lub w złość bez wyraźnego powodu.
Depresja sprawia, że chory zapomina o świecie. Nie chce uczestniczyć w normalnym życiu. Zaniedbuje obowiązki, nie przychodzi do pracy, zrywa kontakt z bliskimi. Czasami objaw ten przybiera skrajną postać. Osoby z ciężką depresją nie są w stanie zwlec się z łóżka. Nie myją się, nie jedzą, ciągle śpią lub cierpią na bezsenność.
Walka z depresją a postępująca niechęć i bezsilność do życia
Osoby chore na depresję mogą mieć problem z lękiem. Pesymistyczne wizje przyszłości i gorzka ocena teraźniejszości sprawiają, że chory boi się życia. Nie chce się z nim konfrontować. Bardzo często gnębią go też wyrzuty sumienia. Pacjenci z depresją mają bardzo niskie poczucie własnej wartości. Osobom postronnym może się wydawać, że sposobów na to, jak wyjść z depresji, jest mnóstwo. Chory wie jednak, że w praktyce walka z samym sobą to koszmar. Najbardziej groźnym objawem depresji są powracające myśli samobójcze, które mogą doprowadzić do tragedii.
Jak pokonać depresję? Przede wszystkim nie wstydź się!
Depresja może pojawić się u każdego. To mit, że dotyka ona tylko osoby biedne, z problemami życiowymi. Choroba jest w stanie rozwinąć się u osoby, której teoretycznie nic nie brakuje. Właśnie dlatego jest tak bardzo groźna. Jej objawy początkowo nie są nasilone, dlatego bardzo łatwo przeoczyć niebezpieczne sygnały.
Jeżeli zauważasz u siebie objawy depresji, musisz nieco zwolnić. Daj sobie czas na przemyślenie swojego życia. Nie rób tego szybko, w ciągu jednego popołudnia. Zacznij się obserwować, bądź dla siebie wyrozumiały. Jeśli objawy będą pojawiały się regularnie, pomyśl o wizycie u specjalisty. Nie wstydź się swoich odczuć! Depresja nie jest objawem słabości charakteru. To choroba, którą trzeba wyleczyć. Walka z depresją jest trudna, ale może być wygrana.
Wyjście z depresji często zależy od wyboru dobrego terapeuty!
Przy podejrzeniu depresji, konieczne jest udanie się do psychiatry i psychologa. Będą oni w stanie odpowiedzieć na pytanie jak zwalczyć depresję. Pierwszy z nich zapisze odpowiednie leki, które pomogą funkcjonować w ciągu dnia. Drugi zaproponuje psychoterapię, dzięki której uda się znaleźć sposoby na poprawę jakości życia i łagodzenie skrajnych emocji. Jednym z najważniejszych błędów przy leczeniu depresji jest ślepa wiara w lekarza pierwszego kontaktu. Jeśli czujesz, że doktor, do którego chodzisz, lekceważy Twoje uczucia, zmień przychodnię. Nie wahaj się! Skuteczność leczenia depresji wynika przede wszystkim z doboru odpowiedniego terapeuty. Masz prawo czuć się źle w gabinecie i wątpić w intencje swojego lekarza. Nie powinno być to jednak przeszkodą w drodze do zdrowia.
Źródła:
- Early Detection and Management of Mental Disorders World Psychiatric Association, Mario Maj, Juan José López-Ibor, Norman Sartorius, Mitsumoto Sato, Ahmed Okasha, John Wiley & Sons, 2005, ISBN: 0470010843, 9780470010846
- Depresja niewidzialny wróg, Joanna Jankiewicz, Zlote Mysli, 2017, ISBN: 8377019787, 9788377019788
Niestety, ale największym problemem jest to, żeby pokonać wstyd przed przyznaniem się do choroby. Szczególnie w męskim gronie to jest ciężkie. Od razu uważają Cię za słabeusza itp.
Wiem o czym mówisz. Niestety większość moich ziomków się w ten sposób wykruszyła. Ale wiesz jak jest – prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Cześć. Mnie właśnie już wszystko zawiodło… rodzinę straciłem, rodzice się ode mnie odwrócili, w pracy jestem szykanowany… Szukam psychoterapeuty w okolicach w Gdyni. Jeśli nie znajdę nikogo to chyba z tym wszystkim skończę. Znacie jakiegoś dobrego? Dzięki.
Niestety, moja depresja ciągle powraca. Mam wrażenie, że coraz rzadziej, ale stan „depresji” jest dla mnie tak przytłaczający, że praktycznie znikam z życia społecznego. Nie wspominając o tym, że nie jestem w stanie pracować w „normalnej” pracy, bo PRACODAWCY NIE MAJĄ POJĘCIA O CZYMŚ TAKIM JAK DEPRESJA.
Dla mnie to niepojęte, ale nadal uważają to za kobiece humorki…
Wybranie dobrego terapeuty jest kluczowe… Znam temat depresji, ponieważ moja 17 letnia córka została zdiagnozowana rok temu.
Zaczęło się niewinnie… młoda była pyskata, często rozdrażniona i miała napady złości. Ciężko mi było patrzeć, jak moje ukochane dziecko z dnia na dzień się zmienia nie do poznania. Rano nie mogłam jej dobudzić i przez to często spóźniała się na zajęcia. Z czasem przez to jej oceny zaczęły bardzo spadać, mimo że do tej pory uczyła się niemal wzorowo. Przestała już nawet marzyć o wybraniu się na farmację…
Zaczęłam szukać w internecie porad i informacji, co się może z nią dziać. Czy to zwykły nastoletni bunt, czy coś głębiej…
Po wielu kłótniach i awanturach wreszcie przekonałam ją do wyjścia do lekarza, psychoterapeuty. W końcu ze mną nie chciała zbytnio rozmawiać… nie potrafiłam do niej dotrzeć. Dlatego ważne jest, żeby psychoterpeutę… psychiatrę wybrać takiego, który ma doświadczenie z dziećmi/nastolatkami! Musi umieć dotrzeć do zbuntowanego młodego człowieka…
Ze spotkania na spotkanie zaczęliśmy wdrażać leczenie… Bo tak… depresja to choroba, którą leczy się też farmakologicznie… Zdecydowaliśmy się na SSRI, które nie mają tylu skutków ubocznych… Jednak lekarz wyraźnie zaznaczył, że musimy także zadbać o suplementację… Organizm osoby w depresji to organizm pozbawiony pewnych ważny dla układu nerwowego substancji. Nie mogę Wam polecać, żadnych antydepresantów, bo je dobierze lekarz, tak jak mojej córci, ale muszę Wam wspomnieć o neuromoodzie, czyli szafranie w pastylkach, który bardzo poprawia nastrój i pomaga zniwelować te irracjonalne napady złości. Jest bez recepty, więc o wiele łatwiej go kupić i nie trzeba się martwić o skutki uboczne… Jeśli kogoś to interesuje, to pisza tutaj https://neuromood.pl/; o poprawie koncentracji… Jeszcze tego u naszej córeczki nie zauważyliśmy, ale mam nadzieję, że innym też pomoże.
Trzymajcie się ciepło!
Mój terapeuta też mi to polecił. Podobno na receptach nadal królują antydepresanty, ale nie dla każdego są one dobre. Ja się cieszę, że nie musiałam brać niczego „agresywnego” i wystarczył neuromood. Nie miałam po nim skutków ubocznych, senności czy problemów z libido. Po prostu pojawił się ten wewnętrzny spokój.